Wyobraźmy sobie kraj z którego wyemigrowała już prawie cała młodzież. Zostali tylko emeryci i aparat państwowy. Łatwo zgadnąć, że po sprzedaży wszystkiego, co jeszcze sprzedać można, taki kraj przestaje istnieć. Wchodzi na terytorium ten, kto jest najsilniejszy i dla świętego spokoju daje też trochę z łupu sąsiadom. Taki scenariusz Polsce grozi.
Czy słyszymy od polityków zasiadających w sejmie, jak temu zaradzić? Rzadko. Częściej słyszymy wzajemne zarzuty. Jednak bywają rzucane raz po raz pomysły a nawet realizowane. Wszystkie te pomysły mają jednak współną cechę. Zawierają w sobie daleko idącą ingerencję urzędników i całego aparatu państwowego w naprawę sytuacji. Tworzy się "programy". Proponuje się "aktywizację", "szkolenia", "aktywne formy". Reasumując, proponuje się utrzymanie stanu dotychczasowego jednak w zależności od opcji politycznej preferowane są bardziej "aktywne formy" , czy też "szkolenia" a jeszcze inni naciskają na "programy".
O ile takie bzdety mogą znajdować poklask u największej grupy wyborców..... u zniedołężniałych umysłowo emerytów i bawić ich na dobranoc, bo ich to nie dotyczy, o tyle młodzi sukcesywnie emigrują. Emigrują, nie dlatego, że przewidują upadek Polski, tylko dlatego, że stykają się raz po raz z taką "drobnostką" jaką jest brak pracy, praca za bardzo małe wynagrodzenie, lub stykają się z rzeczywistością t.z.w. działalności gospodarczej. Żadne zaklęcia i czary polityków mających wpływ na rzeczywistość, nie są w stanie utulić do snu młodych, tak jak to ma miejsce w przypadku emerytów.
Wśród propozycji zmiany tego, wydawałoby się, nieodwracalnego trendu, tylko ciągle marginalne ugrupowanie jakim jest KNP ma pomysły mogące uratować Polskę przed najgorszym. Ma to odzwierciedlenie w poparciu. Stary już człowiek J.Korwin Mikke, ściąga na swoje prelekcje głównie młodzież. Największe poparcie jego partia uzyskuje w sondażach internetowych.
Czy jest możliwość, że znajdzie się siła, która zlikwiduje w Polsce potężne obszary pasożytnictwa? Pasożytnictwa zamieniającego się w śmiertelną chorobę? Wątpię. Dlatego emigracja będzie trwała.
