Lament. Gospodarka zwalnia. Nawet Jarosław Kaczyński dywaguje, że to działania wrogich PiS-owi biznesmenów. Nie tylko biznesmenów, również samorządowców. Ale co mają samorządowcy do gospodarki? Chciałoby się naiwnie zapytać. A co to za biznesmeni, że nie chcą inwestować i czekają na stare dobre czasy, choć obecne wydają się niczym nie różnić od starych dobrych? Jeszcze bardziej naiwnie pytamy. A dlaczego prezes rządzącej partii jest przerażony, że gospodarka zwalnia?
Jako, że całe życie działam 'na swoim', czuję się, do pewnego stopnia, kompetentny w diagnozowaniu chorej polskiej gospodarki. Polska gospodarka to maszyneria chodząca przy odpowiednim "smarowaniu". Brak "smarowania" oznacza wyłączenie pewnych części gospodarki. Części najbardziej uzależnionych od "smarowania". Dotyczy to zarówno biznesmenów z górnej półki, jak i samorządów. Tworzą oni jądro tego samodzierżawia. Tam się połyka wszelkie fundusze unijne, kredytowanie i gro podatkowych wpływów. Przerabia się w tych trzewiach na inwestycje tworzące dużą część PKB. Inwestycje przypominające rakowate narośla na organizmie. Ale nic to. PKB od tego rośnie.
PiS wsiadło do pojazdu przygotowanego dla całkiem innego gatunku. Polecam powieść SF Lema "Eden". Nawet uchwyty tego pojazdu nie pasują do rąk. Można tym jechać, ale łapska sinieją. Można pojazd całkowicie zmienić, ale trzeba mieć pomysł. A tego brak. Jak już wspomniałem, "smarowanie" jest podstawą. Uruchomione przez PiS służby zwalczające "smarowanie" wyłączają dużą część maszyneri z działania. Rakowate narośla przestały przyrastać a od tego PKB siada. I można by przyklasnąć. Rak nie rośnie. Jednak partia rządząca jest w opałach. Rak nie rak, ale PKB!!!!!!!
Czym jest to PKB dla rządzących, że nawet śmiertelną chorobę gotowi zachować, byle waga organizmu rosła. Ano, wzrost PKB pozwala zaciągać coraz większe kredyty i obdzielać nimi tych w imieniu których się je zaciąga ( tendencja dzisiejsza) lub ukraść ( tendencja PO-PSL). Dzieje się tak, bo wpisano (nieopatrznie dla polityków) do konstytucji progi zadłużenia budżetu względem PKB. Inna rzecz, że ten próg powinien wynosić zero % w czasie pokoju, ale to już inna bajka. Dobrze, że jest chociaż 55%.
