estamos estamos
772
BLOG

Jacek Saryusz Wolski - Człowiek od mokrej roboty

estamos estamos PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Frankenstain wbija kołek osikowy wampirowi. To chyba będzie najwłaściwsze określenie ostatnich rewelacji Jacka Saryusza Wolskiego odnośnie "szmaty Tuska". 

Jacek Saryusz Wolski został pozszywany z różnych kawałków cielsk już dawno zgniłych, ale i wciąż dogorywających. Wg krótkiego życiorysu z Wikipedii mamy tam kawałki szlachcica herbu jelita, następnie skrawki SZSP, potem dzwona PZPR, za nimi strzępy "Solidarności", macki KLD, człony maciornego potwora "Ordynackiej" i potem część potwornego maciora PO. Dziś stoi nad trumną PO i wbija kołek osikowy w wampira. Dobrze czy źle? Dobrze! Niech wbija. Może nie wypadnie i okropny zewłok nie wstanie.

Dlaczego tak negatywnie o Saryuszu Wolskim? Życiorysy ludzie mają pogmatwane. Nie miałbym za złe pewnych casusów paskudeusów z przeszłości. Mam wielu przyzwoitych kolegów, którym zdarzyło się należeć do PZPR a wcześniej do SZSP. Problemem u Saryusza Wolskiego jest chęć bycia w polityce za wszelką cenę. Czym jest PO było wiadome prawie od zarania. Moment odejścia Macieja Płażyńskiego był sygnałem, że ten twór zaczyna mocno cuchnąć. Dalej, dla każdego nieco zainteresowanego polityką, było wiadome, że jest to ugrupowanie, gdzie czołówka składa się z bezideowych karierowiczów a w części wiernych sług Berlina. Jacek Saryusz Wolski trwał jednak z ramienia PO w europarlamencie pełniąc tam nawet wysokie funkcje. Pecunia non olet a dodatkowo nakarmione wielkie ego. Nie tak dawno, bo w roku 2014 znów się załapał do PE z ramienia PO a przecież nawet solidnie zakatarzonym nosem można było czuć smród Berlina bijący od Tuska. 

Co się stało niedawno, że Saryusz Wolski zaczerpnął patriotyzmu. Myślę, że ma nochala większego niż którykolwiek z PO-wskich kumpli. Przypomina mi się polski film, ale nie pamiętam tytułu. Jedną z ról głównych grał Jan Nowicki. Była też tam postać "larwy jak kuleczki", czyli ślicznej dziewczyny jednego z bohaterów filmu. W pewnym momencie jest scena, kiedy Nowicki rozmawia w samochodzie z kumplem. Z rozmowy wynika, że koniec szmalu, klapa, bieda i burdel i serdel. Dziewczyna siedziała z tyłu. Kiedy zatrzymali się na światłach dziewczyna dosłownie wyparowała. Zniknęła tak bezgłośnie jakby jej nigdy tam nie było.

Czy Saryusz Wolski też by tak potrafił? Przypuszczam, że tak. Tyle, że w polityce należy głośno. Z hukiem! Z eksplozją! Z grzmotem! Tak, aby Ziemia zadrżała w posadach - chyba się ciut zagalopowałem.

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka